Dawid Krywko
Analityk, Dział Inwestycji DSA Investment SA
Miniony tydzień na giełdach rozpoczął się pod wpływem piątkowych publikacji gorszych od oczekiwanych danych z amerykańskiego rynku pracy. Liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w USA okazała się znacząco mniejsza niż oczekiwania rynku. W maju br. przybyło jedynie 38 tys. miejsc pracy, podczas gdy rynek oczekiwał 161 tys. nowych miejsc pracy. W sektorze prywatnym z kolei przybyło w maju 25 tys. miejsc pracy przy oczekiwaniach na poziomie 154 tys. Pozytywna okazała się za to stopa bezrobocia, która wyniosła 4,7% w maju (wobec prognozy na poziomie 4,9%). Przewiduje się, że dane o sytuacji na rynku pracy w USA będą miały kluczowe znaczenie dla decyzji FED o zmianie stóp procentowych w najbliższych miesiącach.
Przed publikacją danych z rynku pracy znaczna część analityków szacowała, że FED podniesie stopy procentowe już na najbliższym czerwcowym posiedzeniu. Również sami członkowie FED
w publicznych wypowiedziach opowiadali się za podwyżkami stóp w najbliższej przyszłości, jeśli sytuacja gospodarcza będzie sprzyjająca.
Jednak słabsze dane z rynku pracy prawdopodobnie wpłyną na odłożenie przez FED podwyżki stóp na późniejszy termin. Jak wskazują notowania kontraktów terminowych prawdopodobieństwo podwyższenia przez FED stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu spadło do 6% (z 21% na koniec maja), a na lipcowym do 42% (z ponad 58%). Po publikacji danych z rynku pracy Lael Brainard
z FED powiedziała, że jej zdaniem FED może poczekać z decyzją o ewentualnej podwyżce stóp na więcej danych z amerykańskiej gospodarki oraz na wynik brytyjskiego referendum co do ewentualnego wyjścia przez ten kraj z Unii Europejskiej.
Po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy rynki zareagowały początkowo negatywnie, jednak oddalająca się perspektywa podwyżki stóp w USA spowodowała, że początek minionego tygodnia rozpoczął się w dobrych nastrojach. Amerykański S&P 500 w poniedziałek ponownie znalazł się powyżej psychologicznego poziomu 2.100 pkt. Od początku tygodnia rosły także europejskie giełdy, w tym nasz rodzimy WIG20. Europejskim parkietom pomógł również dobry odczyt wzrostu produkcji przemysłowej w Niemczech, który wyniósł 4,6% r/r w czerwcu (w maju odczyt ten wyniósł -2,9% r/r). Słabsze dane ze Stanów wpłynęły za to na osłabienie się kursu USD do EUR. Tańszy dolar sprzyjał z kolei rynkowi surowcowemu – wzrosty ceny m.in. złota i srebra.
Pozytywne nastroje na rynkach akcyjnych trwały jednak tylko do połowy minionego tygodnia. Czwartkowa i piątkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła umiarkowane spadki głównych indeksów po tym, jak w środę osiągnęły one wielomiesięczne maksima. Ostatecznie amerykański S&P500 zakończył tydzień na niewielkiej -0,14% stracie. Zdecydowanie gorzej w drugiej połowie tygodnia radziły sobie europejskie parkiety. Zdaniem części analityków niepokój wśród inwestorów budzą dwa istotne dla Europy nadchodzące wydarzenia, przez co uciekają oni do bezpieczniejszych aktywów takich jak np. obligacje. Już 23 czerwca Brytyjczycy zdecydują, czy chcą pozostać w Unii, czy nie. Ostatnie sondaże nie są jednoznaczne i na przemian wskazują raz większą ilość zwolenników Brexitu, a raz większą ilość zwolenników pozostania w UE. W związku z tym do dnia referendum na giełdach możemy obserwować podwyższony niepokój i zmienność. Dodatkowo na europejskie parkiety w najbliższym czasie wpływać będzie rozpoczęte Euro 2016 i związane z nim podwyższone ryzyko zamachów terrorystycznych.
Ostatecznie niemiecki DAX i francuski CAC40 zamknęły miniony tydzień ponad 2,5% przeceną. Przed spadkową falą nie ustrzegły się również spółki z GPW. Indeks największych spółek WIG20, który
w pierwszej części tygodnia utrzymywał się mocno na poziomie powyżej 1.800 pkt, w drugiej połowie tygodnia spadł poniżej tego poziomu i ostatecznie zakończył tydzień -0,6% przeceną. Traciły m.in. spółki z sektora finansowego (WIG-Banki odnotował spadek o ok. 1,5%). Zdecydowanie lepiej
w ubiegłym tygodniu wypadły małe i średnie spółki. Indeks mWIG40 zakończył tydzień 0,3% wzrostem.