Dawid Krywko
Analityk, Dział Inwestycji DSA Investment SA
Mijający tydzień przyniósł kolejną dawkę wzrostów na światowych parkietach. Giełdy rosły głównie
w pierwszej połowie tygodnia, zaś koniec tygodnia nie przyniósł większych zmian, a rynki „odpoczywały” po ostatnich wzrostach. W tym tygodniu amerykańskie indeksy Dow Jones i S&P 500 wzrosły po ok. 2% i odnotowały kolejne tegoroczne maksima. Sprawia to, że obecnie znajdują się one już blisko kluczowego poziomu oporu, którym są ubiegłoroczne historyczne szczyty.
Wzrostom w tym tygodniu sprzyjały rosnące ceny wielu surowców, w tym ropy naftowej, miedzi, rudy żelaza i stali. Wśród liderów zwyżek na amerykańskim rynku były banki, a także firmy wydobywcze
i paliwowe.
Powodem tegotygodniowych wzrostów na amerykańskich parkietach były także słabsze dalsze
z gospodarki USA. W środę poznaliśmy wyniki sprzedaży detalicznej za marzec. Dane te okazały się rozczarowujące i pokazały, że w marcu wartość sprzedaży detalicznej spadła o 0,3% m/m, podczas gdy konsensus rynkowy zakładał jej wzrost o 0,1 % m/m. Po publikacji wartości sprzedaży detalicznej FED z Atlanty szacuje, że annualizowany wzrost PKB w USA wyniesie w drugim kwartale br. jedynie 0,2% (wobec 1,4% odnotowanych w pierwszym kwartale). Pogarszająca się koniunktura gospodarcza jeszcze bardziej oddala widmo podwyżek stóp procentowych w USA, co jest jednakże korzystne dla cen akcji. Rynek wycenia obecnie, że prawdopodobieństwo podwyżki przez FED stóp procentowych do końca 2016 r. wynosi ok. 58%.
W ślad za amerykańskimi parkietami w tym tygodniu podążały również europejskie giełdy. Główny niemiecki indeks DAX wzrósł od końca poprzedniego tygodnia o ok. 4,5%, a francuski CAC40 o blisko 4,3%. Nieco słabiej w tym tygodniu radził sobie nasz rodzimy WIG, który jednak kończy tydzień ok. 1% wzrostem.
Obecnie analitycy przewidują, że dla światowych rynków finansowych kluczowe będą dwie kwestie – kto wygra wybory prezydenckie w USA oraz czy spowolnienie w chińskiej gospodarce będzie jedynie tymczasowe, czy też okaże się dłuższym trwałym trendem. Gospodarka chińska ma bardzo duże znaczenie dla całego świata, gdyż Chiny nie tylko dużo produkują i eksportują, ale są także drugim po USA największym światowym importerem.
Tymczasem opublikowane w tym tygodniu dane z chińskiej gospodarki napawają optymizmem.
W środę chiński urząd statystyczny w raporcie dotyczącym wymiany handlowej wskazał, że w marcu wartość eksportu wyrażona w dolarach amerykańskich wzrosła aż o 11,5% r/r. Konsensus rynkowy zakładał wzrost eksportu jedynie o 2,5%. Co ważne jest to pierwszy wzrost chińskiego eksportu odnotowany od 9 miesięcy. Z kolei wartość chińskiego importu w marcu zmniejszyła się o 13,8% r/r. Najważniejszym jednak tegotygodniowym odczytem z gospodarki chińskiej jest ten dotyczący PKB.
W przypadku tego odczytu niespodzianek nie było. W I kwartale 2016 r. chiński PKB wzrósł o 6,7% r/r. Jest to spadek o 0,1 pp w stosunku do odczytu z IV kwartału poprzedniego roku. Warto zauważyć, że do wzrostu chińskiego PKB przyczynił się głownie wzrost w sektorze usługowym (o 7,65%), podczas gdy wzrost w sektorze produkcyjnym wyniósł 5,8%. Według najnowszych danych, sektor usługowy stanowi już ok. 57% chińskiej gospodarki, a przemysł ok. 37,5%.
W piątek poznaliśmy również dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycjach
w aglomeracjach miejskich w Chinach. Wszystkie te dane okazały się mocno wzrostowe i przebiły oczekiwania rynkowe. Dobre dane z chińskiej gospodarki pomogły notowaniom na tamtejszych giełdach. Główny chiński indeks giełdowy Shanghai Composite odnotował w tym tygodniu ponad 3% wzrost, a Hang Seng Index zakończył tydzień 4,5% wzrostem.