Dlaczego nie zarabiamy na giełdzie tyle, ile byśmy chcieli?

Wiele ekonomicznych teorii opiera się na założeniu, że człowiek jest istotą racjonalną, która podejmując zawsze „na chłodno” swoje decyzje, dąży do maksymalizacji korzyści ekonomicznych. W rzeczywistości jednak w każdej dziedzinie życia, w tym również w kwestiach finansowych, na nasze zachowania znaczący wpływ mają emocje. Notowaniami giełdowymi sterują często strach i chciwość, czego efektem mogą być różnego rodzaju bańki spekulacyjne czy krachy i kryzysy finansowe, a nawet najlepszym i najbardziej doświadczonym inwestorom zdarza się od czasu do czasu popełniać proste i fatalne w skutkach błędy. Warto poznać więc kilka głównych zachowań naszej psychiki stojących na drodze do giełdowego sukcesu.

Nadmierna pewność siebie

Pewność siebie to niewątpliwie cecha przydatna w wielu dziedzinach życia, w inwestowaniu jej nadmiar bywa jednak szkodliwy. Na jej negatywne skutki szczególnie narażone są osoby dopiero rozpoczynające przygodę z giełdą, zwłaszcza kiedy pierwsze transakcje okazują się udane. Duży zysk w krótkim terminie może wywołać przeświadczenie o własnych ponadprzeciętnych umiejętnościach czy też o tym, że inwestowanie na giełdzie jest zadaniem prostym i przynoszącym zawsze wysokie zarobki.

Inwestorzy często bywają przekonani,  że mają większe umiejętności i wiedzę niż przeciętna osoba

Nadmierna pewność siebie nie dotyka jednak tylko nowicjuszy, wszyscy ludzie mają bowiem skłonność do przypisywania sobie zasług, kiedy osiągają sukcesy, oraz tłumaczenia porażek jedynie oddziaływaniem pecha. Przecenianie swojej wiedzy utrudnia właściwą interpretację danych i ocenę ryzyka, a w konsekwencji wpływa na błędne decyzje inwestycyjne. Nadmiernie pewni siebie inwestorzy dokonują zbyt wielu transakcji i tracą pieniądze na prowizjach maklerskich. Ponadto, oczekując wysokiej stopy zwrotu, takie osoby zazwyczaj lekceważą idące z nią w parze wysokie ryzyko. Konstruują więc portfele o dużej zmienności – nisko zdywersyfikowane i składające się często ze spółek w słabej kondycji finansowej.

Mentalne księgowanie

Niemało jest ludzi, którzy lokują swoje oszczędności na niskooprocentowanych lokatach bankowych, zbierając chociażby na zakup wymarzonego samochodu czy mieszkania, jednocześnie korzystając z wysokooprocentowanych kredytów i pożyczek na inne cele. Ktoś, kto wygrał kiedyś większą sumę na loterii czy otrzymał nieoczekiwany spadek, prawdopodobnie może również powiedzieć, że takie środki często wydaje się na rzeczy, których nigdy nie kupilibyśmy za ciężko zarobione pieniądze z wynagrodzenia za pracę. Powyższe zachowania, polegające na nieracjonalnym segregowaniu funduszy na różne subiektywne kategorie nazywane są mentalnym księgowaniem. Na giełdzie mentalne księgowanie przejawia się chociażby w traktowaniu portfela inwestycyjnego jako zbioru wielu jednorazowych decyzji, a nie jako większej całości. W efekcie inwestorzy często unikają sprzedawania jedynie tych akcji, które są na minusie, czy nadmiernie narażają się na ryzyko, kupując akcje tego samego emitenta na oddzielne konta mentalne, np. na zwykły rachunek maklerski i konto IKE.

Zimna krew pomaga

Innym błędem popełnianym przez inwestorów jest tzw. efekt predyspozycji, mówiący o skłonności do unikania uczucia wstydu i poszukiwania uczucia dumy, co przejawia się w zbyt wczesnej sprzedaży akcji zyskownych i zbyt długim utrzymywaniu pozycji przynoszących straty.
Często wpływ na decyzje inwestycyjne ma także efekt zakotwiczenia, zgodnie z którym ludzie odnoszą swe sądy do pewnych wcześniej zasłyszanych lub bardzo charakterystycznych wartości.

Skłonność lub awersja do ryzyka w dużym stopniu zależy od naszych dotychczasowych sukcesów i porażek

Od przeszłych wyników zależy także nasza skłonność do ryzyka – reinwestycja dopiero co wypracowanego zysku traktowana jest nierzadko jako „gra cudzymi pieniędzmi”. Osoba, która poniosła stratę, może natomiast mieć chęć, aby szybko się odegrać, podejmując nieakceptowalne w innej sytuacji ryzyko. Niezależnie jednak od czynników, który wpływają na nasze decyzje, warto je poznać i nauczyć się je kontrolować. Umiejętność zachowania zimnej krwi  to obok wiedzy kluczowy warunek sukcesu na giełdzie.
Paweł Juszczak
źródło:  Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych
http://www.sii.org.pl/7369/aktualnosci/felietony/dlaczego-nie-zarabiamy-na-gieldzie-tyle-ile-bysmy-chcieli.html

Previous Post
Newer Post

Leave A Comment