Podwyżek stóp w USA jednak nie będzie?

Dawid Krywko
Analityk, Dział Inwestycji DSA Investment SA
Jednym z najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia było środowe posiedzenie Fed podczas którego pozostawiono stopę funduszy federalnych w USA bez zmian w przedziale 0,25-0,50%. Decyzja Fed była zgodna z oczekiwaniami rynku, jednak wydany po ogłoszeniu decyzji komunikat wielu komentatorów uznało jako dość „gołębi”. Fed obawia się, że tempo wzrostu gospodarczego USA może wyhamować i w związku z tym zapowiedział, że termin i wielkość dalszych dostosowań docelowego zakresu stopy procentowej będzie uzależniony od sytuacji na rynku pracy oraz spodziewanej inflacji. Wydany komunikat istotnie zmniejsza prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp procentowych
w USA podczas kolejnego marcowego posiedzenia Fed, a także planowanej serii podwyżek stóp procentowych (czterech podwyżek w tym roku).
Po publikacji komunikatu Fed indeks S&P 500 początkowo poszedł w dół, jednak do końca dnia udało mu się odrobić większą cześć strat i zamknął się 0,1% poniżej wtorkowego zamknięcia.
Środowy komunikat Fed wpłynął jednak pozytywnie na notowania złotego, który w tym tygodniu umocnił się względem dolara o ponad 1,5%. Zdaniem części analityków odłożenie przez Fed w czasie podwyżek stóp procentowych może przyczynić się do umocnienia polskiej waluty.
W dalszym ciągu utrzymują się obawy o spowolnienie w Chinach, co wpływa na spadki na tamtejszym rynku. Indeks Shanghai Composite spadł w tym tygodniu o ponad 6%, a od początku roku już o blisko 20%. Atmosfery nie uspokaja wtłaczanie przez bank centralny kolejnych miliardów juanów do systemu finansowego. Tylko w tym tygodniu Ludowy Bank Chin za pomocą operacji reverse repo wpompował do systemu bankowego ponad 590 mld juanów, co stanowi najwyższy wynik od lutego 2013 r. Zdecydowanie lepiej radziła sobie za to giełda w Hong Kongu – Hang Seng Index wzrósł w tym tygodniu o ponad 3%.
Europejskie parkiety zamykają mijający tydzień na poziomach zbliżonych do zamknięcia poprzedniego tygodnia. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się polska giełda. Indeks WIG20 kończy tydzień blisko 2% wzrostem. To zasługa głównie sektora bankowego. W czwartek ponad 4-5% wzrost odnotowały akcje banku ING, Millennium, BZ WBK, mBanku, Pekao i Handlowego, a branżowy indeks WIG-Banki umocnił się o 4,1%. Jednym z czynników, który wywołał wzrost sektora bankowego były słowa ministra finansów według którego banki będą mogły rozłożyć w dość długim czasie straty wynikające z przewalutowania kredytów, co zmniejszyło trochę negatywny wydźwięk prezydenckiej propozycji ustawy dot. przewalutowania kredytów hipotecznych. Mocny wzrost odnotował także PGNiG, który zgodnie z wypowiedzią prokurenta Janusza Kowalskiego może podjąć się zadania budowy gazociągu z Norwegii do Polski. Giełdzie z całą pewnością pomogły również opublikowane we wtorek wstępne dane o zeszłorocznym wzroście gospodarczym, zgodnie z którymi PKB Polski w 2015 r. wzrósł o 3,6%, tj. zdecydowanie mocniej od oczekiwań, które zakładały wzrost o 3,4%.
Mijający tydzień przyniósł również kontynuację odbicia cen ropy naftowej. Po tym jak 20 stycznia br. cena amerykańskiej ropy WTI spadła poniżej 28 USD za baryłkę, pod koniec bieżącego tygodnia jej cena wzrosła już do poziomu blisko 34 USD za baryłkę. Cena ropy wzrosła pomimo utrzymującej się nadpodaży na rynku i dalszego wzrostu zapasów tego surowca na świecie. Mocnym bodźcem do wzrostów cen ropy była czwartkowa informacja, że Rosja i inni producenci ropy naftowej z OPEC mogą się spotkać w lutym i rozmawiać o cięciu produkcji o 5%. Szybko jednak pojawiły się informacje dementujące zapowiedź Rosjan, m.in. zapewnienia, iż Arabia Saudyjska nie ma zamiaru ograniczać produkcji, a Iran zamierza walczyć o zwiększanie swoich udziałów w rynku. Ceny ropy zareagowały lekkim cofnięciem, ale w dalszym ciągu kontynuują trend wzrostowy. Jeśli producenci ropy nie dojdą w najbliższym czasie do porozumienia w sprawie ograniczenia wydobycia tego surowca, to utrzymujące się wciąż niskie ceny ropy będą negatywnie wpływać na gospodarki krajów opartych na eksporcie surowców. Im dłużej cena ropy będzie utrzymywać się niskim poziomie, tym większa może być presja ze strony eksporterów na ograniczenie produkcji.

Previous Post
Newer Post

Leave A Comment