Dawid Krywko
Analityk, Dział Inwestycji DSA Investment SA
W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z dalszymi spadkami cen surowców. Najpopularniejszy wśród inwestorów wskaźnik cen towarów – Indeks CRB, który mierzy ceny 6 grup towarów (m.in. ropy naftowej, paliw, metali i płodów rolnych) spadł w tym tygodniu do poziomu 182,96 punktów
i zanotował najniższą wartość od 13 lat (tj. od listopada 2002 r.).
Dzisiejsze ceny surowców są niższe niż podczas apogeum kryzysu finansowego na przełomie 2008/2009 r. Wówczas wartość indeksu surowcowego CRB kształtowała się na poziomie ok. 200 pkt. Ale w latach 2008/2009 surowcowa bessa trwała niecały rok, a sam indeks CRB spadał z niebotycznie wysokich poziomów do jakich wywindowała go wcześniejsza bańka na rynku ropy naftowej.
Obecna bessa na rynku surowców trwa już piąty rok z rzędu. Indeks CRB od szczytu z kwietnia 2011 r. spadł już o ponad 50%. Czynników, które wpływają na surowcową bessę jest wiele, jednakże najpoważniejszym z nich są Chiny. Państwo Środka od początku XXI wieku stało się fabryką świata
i pochłaniało ogromną ilość surowców – przede wszystkim metali: miedzi, aluminium, żelaza, a także paliw i innych surowców. Od kilkunastu kwartałów chińska gospodarka rośnie jednak coraz wolniej. Analizując wyhamowanie produkcji energii elektrycznej i niskie odczyty wskaźnika PMI można wnioskować, że Chiny rozwijają się wolniej niż oficjalne tempo rozwoju na poziomie 6,5%. To oznacza oczywiście niższy popyt na znaczną ilość surowców.
Sentyment na rynku metali dobrze obrazują ceny miedzi, które w tym tygodniu zanotowały kilkuletnie minima i znajdują się najniżej od 2009 r. W ciągu ostatniego miesiąca ceny miedzi spadły o ok. 11%,
a tylko w ciągu ostatniego tygodnia o ponad 3%.
Drugim czynnikiem wpływającym na surowcową bessę jest obecna sytuacja na rynku ropy
i utrzymujące się niskie ceny ropy naftowej i produktów ropopochodnych. Cena baryłki ropy WTI kształtuje się pod koniec tego tygodnia na poziomie odrobinę powyżej 41 USD. Na rynku nadal dominuje znaczna nadpodaż ropy, a pomimo spadających cen producenci (w tym również OPEC) nie zmniejszają produkcji.
Na spadki indeksu surowcowego CRB wpłynęły także przeceny surowców rolnych, w tym m.in. pszenicy i kawy. Obecna cena pszenicy kształtuje się na poziomie niższym o ok. 11% niż przed rokiem, a kawy o ponad 35%. Znaczna przecena cen kawy w ostatnim roku związana była z udanym poprzednim sezonem, gdzie pogoda sprzyjała uprawom w Brazylii i Kolumbii, co przyczyniło się wzrostu globalnych zapasów tego surowca. Jednakże prognozuje się, że za sprawą zjawiska pogodowego El Nino produkcja kawy w Indiach w bieżącym sezonie obniży się, co będzie mogło wpłynąć na zmniejszenie globalnych zapasów.
Pomimo spadających cen surowców amerykańskie i europejskie parkiety radziły sobie w tym tygodniu zdecydowanie dobrze. Dow Jones Industrial i S&P 500 wzrosły o ponad 1,5% i odrobiły większą cześć strat z zeszłego tygodnia. Jeszcze lepiej radziły sobie europejskie parkiety – francuski CAC 40 urósł
w tym tygodniu o ponad 2%, a niemiecki DAX o 4%. Na europejskie giełdy, które rosły nieprzerwanie od początku tygodnia nie wpłynęły istotnie piątkowe zamachy w Paryżu.
Stosunkowo dobrze w tym tygodniu radziły sobie rodzime blue chipy. Indeks WIG20 wzrósł o blisko 2%. Gorzej wypadły mniejsze spółki – mWig40 wzrósł o 0,5%, a indeks najmniejszych spółek sWig80 spadł o ponad 0,5%. GPW nie zareagowało zbytnio na expose nowej premier Beaty Szydło. Jedynie notowania KGHM mocno zniżkowały po expose. Wprawdzie w expose nie było mowy o kombinacie, jednak właśnie to mogło być przyczyną spadku jego kursu. Wcześniejsze zapowiedzi PiS o zniesieniu podatku od kopalin prawdopodobnie były już uwzględnione we wcześniejszej cenie akcji tej spółki,
a pominięcie tej kwestii w expose może oddalać widmo zniesienia ciążącego spółce podatku.