Huragany sieją spustoszenie…na rynkach surowcowych

P1020532kwadrat12 września 2017 roku
Ostatnie tygodnie mijają w cieniu pojawiających się zagrożeń – prób nuklearnych przeprowadzanych przez Koreę Północną z jednej strony i huraganów nawiedzających raz po raz wschodnie wybrzeża Ameryki. Te ostatnie spowodowały wzrosty cen niektórych towarów nawet o 20% w przeciągu zaledwie kilkunastu dni. Ale nie tylko huragany są przyczyną drożejących surowców.

 
 
 
Efektem wzrostu napięć geopolitycznych pomiędzy USA a Koreą był przede wszystkim rajd cen złota. Tylko od 31 sierpnia do 11 września cena złota (wyrażona w dolarach) wzrosła o ponad 4%. Pochód na północ, który rozpoczął się w I połowie lipca, wywindował cenę kruszcu o prawie 150 USD za uncję. Tak dynamicznemu wzrostowi cen kruszcu sprzyjał także osłabiający się dolar, który w tym samym czasie osłabił się względem euro o prawie 6%.
Ryzyka polityczne odbiły się także – przynajmniej chwilowo – na indeksach akcyjnych. Dla przykładu amerykański S&P500 po długim weekendzie (4 września w USA obchodzone było Święto Pracy) osłabił się o ok. 1,5%. Także inne rynki na początku zeszłego tygodnia notowały spadki. Patrząc jednak na wczorajsze (11 września) i dzisiejsze (12 września) tablice notowań, które niemalże w całości świecą się na zielono, a wiele indeksów przynajmniej wczoraj notowało wzrosty powyżej 1%, można powiedzieć, że obawy z zeszłego tygodnia odeszły w niepamięć.
Huragan Harvey, który uderzył w wybrzeże USA na przełomie sierpnia i września, zachwiał z kolei rynkiem surowców ropopochodnych, także samej ropy, choć w mniejszym stopniu. Jego skutki były odczuwalne najsilniej na rynku benzyny. Aby przybliżyć obraz zakłóceń na tymże rynku, posłużę się danymi U.S. Energy Information Administration.
W tygodniu zakończonym 1 września dostawy do rafinerii w regionie Zatoki Meksykańskiej zostały zmniejszone o 3,2 mln baryłek, tj. o 34% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Jednocześnie poziom wykorzystania mocy produkcyjnych rafinerii w tym regionie spadł z 96% do 63%. Poprzednie tak silne ograniczenia produkcji miały miejsce w 2008 roku, kiedy w wybrzeże uderzyły huragany Gustav i Ike oraz w 2005 roku podczas uderzenia huraganu Katrina. Warto w tym miejscu zaznaczyć,
że w regionie Zatoki Meksykańskiej zlokalizowanych jest ponad połowa zdolności rafineryjnych USA,
w tym 31% w samym Teksasie.
Rejon Zatoki Meksykańskiej to także kluczowy obszar pod względem zdolności do magazynowania ropy i produktów pochodnych. Szacuje się, że w tym regionie magazynuje się 49% ropy naftowej i 40% produktów pochodnych w USA.
Wyłączenia rafinerii, a także wstrzymanie pracy rurociągów spowodowało zakłócenia w dostawach benzyny. Zapasy tego produktu spadły o 2,2 mln baryłek, co przełożyło się na znaczący wzrost cen.
W ciągu tygodnia średnia cena benzyny w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 28 centów za galon – z 2,40 USD do 2,68 USD. W obszarach dotkniętych huraganem ceny benzyny wzrosły jeszcze bardziej:
np. w Teksasie o 40 centów za galon, a w Houston o 35 centów za galon. Były to największe tygodniowe wzrosty cen benzyny od czasu huraganu Katrina w 2005 roku.
Huragan Irma z kolei zagrażając Florydzie będącej największym producentem pomarańczy spowodował dynamiczny wzrost cen soku pomarańczowego. Od 31 sierpnia cena tego towaru wzrosła z 129,5 do 155,5 USD, tj. o 20%, pomimo tego, że huragan osłabł przed uderzeniem w wybrzeże USA
i nie spowodował takich zniszczeń, jak pierwotnie zapowiadano.

Previous Post
Newer Post

Leave A Comment