Wydaje się, że trend spadkowy, o którym pisaliśmy w poprzednim biuletynie dla klientów DSA, nie trwał długo.
Już pod koniec sierpnia notowania indeksu WIG przebiły górną jego linię, osiągając lokalne maksimum na poziomie 52 849 punktów. Wszystko wskazuje więc na to, że szeroki rynek na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A., po krótkotrwałych i niezbyt znaczących poszukiwaniach kierunku, powrócił do trendu horyzontalnego wyznaczonego przez minima z marca i sierpnia na poziomie 49 500 punktów oraz maksimum z lutego na poziomie 54 100 punktów (zielone linie). Warto zwrócić uwagę zarówno na długotrwałość tego trendu, z którego WIG nie może wydostać się już od ponad 8 miesięcy, a także na jego zasięg – szerokość kanału to zaledwie 8,5%.
Warszawski Indeks Giełdowy (WIG) od stycznia 2013 roku
Dla inwestorów krótkoterminowych oznacza to konieczność „łapania” lokalnych dołków do kupowania oraz szczytów do sprzedawania. Zdecydowanie bardziej komfortowo mogą czuć się inwestorzy długoterminowi, którzy mają możliwość regularnego powiększania swojego portfela po relatywnie niezmiennych cenach, oczekując na wzrost poziomu gospodarki i idący za nim wzrost wartości akcji w długim okresie.Istotnym jest, że, w przeciwieństwie do polskiej Giełdy, indeksy na świcie pozostają niezmiennie w trendach wzrostowych, dla przykładu nowojorski S&P500 osiągnął w sierpniu historyczne maksimum, a frankfurcki DAX co prawda przebił w ostatnich tygodniach linię wsparcia, co analitycy odczytywali jako początek silnej korekty, jednak wbrew oczekiwaniom niemiecki indeks dość szybko rozpoczął odreagowanie i powrót do trendu wzrostowego trwającego od 2011 roku. Silne skorelowanie polskiej i niemieckiej gospodarki pozwala przypuszczać, że i warszawski parkiet nie będzie chciał dopuścić do coraz silniejszego dystansowania od pozostałych giełd papierów wartościowych.
Wzrosty na europejskich giełdach schodzą się z oznakami zadyszki w realnych gospodarkach. Odczyty wskaźników wyprzedzających mogą być ciekawym sygnałem także dla inwestorów. Wskaźnik Ifo informujący o nastrojach niemieckich przedsiębiorców od wiosny tego roku pozostaje w trendzie spadkowym. W sierpniu znalazł się najniżej od 13 miesięcy. Analiza historyczna wskazuje, że akcje najbardziej opłacało się kupować, kiedy indeks ten po spadkach znajdował się w okolicach lub poniżej historycznej średniej, która wynosi niespełna 105 pkt. Póki co indeks nie dotarł jeszcze do tej wartości, ale dystans jest coraz mniejszy.
Jako ciekawe zjawisko na rynkach jawi się relacja notowań małych i średnich spółek do postrzegania przez inwestorów rynków wschodzących. O ile w 2013 roku polskie MŚP dały zarobić o ponad 50 p.p. więcej niż rynki wschodzące, o tyle obecnie 12-miesięczna stopa zwrotu z polskich „maluchów” stała się o ponad 20 p.p. gorsza od stopy zwrotu na rynkach wschodzących. Jeżeli ta zmiana liderów okazałaby się zjawiskiem czyklicznym, byłoby to bardzo dobrym prognostykiem na kolejne miesiące dla inwestujących w małe spółki i sygnałem do powiększania portfela po obecnych atrakcyjnych cenach.
VOTUM S.A.
Spółka opublikowała w ostatnich dniach dane za I półrocze tego roku, prezentując znaczący wzrost zarówno przychodów ze sprzedaży, jak i zysku. Ważnym czynnikiem dalszego rozwoju Spółki jest wzrost liczby oraz wartości prowadzonych spraw. W stosunku do I półrocza 2013 roku ta ostatnia wzrosła o 111%, co w opinii zarządu wpłynie na wyniki spółki w przyszłych okresach.